poniedziałek, 4 lutego 2013

francuska robota

czyli.....come back to decoupage ( aaa jak!!!!)
Tak krótkie zdanie, a jaki poliglotyzm : ) uuu..aaa...sama siebie zaskoczyłam w tym momencie :)  (czasami mi się zdarza )
.... Jednak znajomość języków obcych przydaje się, choćby po to, aby kompatybilność użytych słów móc odzwierciedlić w realu ( i nie chodzi mi tu wcale o sklep he he .... na marginesie uwaga praktyczna : nie używaj słów, znaczenia których nie rozumiesz : D ( to do mnie : P )
Ale popłynęłam...i jak to się teraz ma do tego, czym chciałam się z Wami podzielić, czyli pokazać to, co zrobiłam... Najlepiej zacząć od początku...Sam tytuł raczej niczego bliżej nie wyjaśnia, ale można by było pokusić się o skojarzenie go  z francuskim wyrazem "decoupage", a właściwie pochodnym od czasownika  "decouper", co oznacza wycinać. Niczego nowego nie odkryłam, bo to już przecież od wielków było Wam znane, ale w ramach przypominajki, nie zaszkodzi :) To, co wykonałam, to  komplecik składający się z dwóch świeczników przyzdobionych koronką w kolorze pudrowego różu, podkładek  w motywach kwiatowych i w złotych wzorach wraz ze specjalnym "schowkiem" oraz nieśmiertelne woreczki, na których wyszyłam czterolistną koniczynkę i kwiat... mi nie znany, co nie dowodzi, że taki w ogóle w przyrodzie nie występuje :) Całość to prezent urodzinowy dla Alinki. Jej reakcja z upominku ode mnie : BEZCENNA.
Nie przedłużając...komplecik..oto on:


Trochę z innej beczki, ale może niezupełnie...bo dawno nie tworzyłam już niczego techniką wycinanek....i.....właśnie, nic tak dobrze nie robi jak odrobina skupienia i cierpliwości, bo jak się okazało trochę jej jednak w ostatnim czasie utraciłam, ale na szczęście wróciła.
.................................................
 To co leży w istocie zdobienia przedmiotów techniką decoupage nie jest sam efekt finalny, lecz właśnie cierpliwość....., której jak widać na moim przykładzie czasami nam jej jednak brakuje, ale dobrze że znajdujemy sposób jak ją odzyskać



2 komentarze: