piątek, 16 sierpnia 2013

Robótkowy mish mash czyli....

mieszanka rezultatów mojej twórczej pracy :D z tego to oto powodu wszystko razem dziś wrzucam do przysłowiowego worka, bo niestety ale trochę się tego nazbierało ostatnimi czasy. Tak więc worek otwieram i wysypuję z niego to, co przed chwilą do niego wrzuciłam ha ha :) aby pokazać Wam, co też udało mi się stworzyć ciekawego :P znajdziecie tu troszku decoupagowego warsztatu jak i efekt wzajemnej kooperacji igły i nitki. Tyle tytułem wstępu...czas zaprezentować moje "tycie"zaległości w publikacji z gatunku "nowości" he he :) nie przedłużając już i tak długiego wstępu (w przeszłości bywały dłuższe :) ) prezentuję, co następuje... może to jednak z grubsza usystematyzuję tak, abyście mogli skojarzyć co z czym, do czego i jak to się ma do tego co wcześniej z tym co dopiero nastąpi...czyli widzimy,że wszyscy wszystko wiedzą, to wobec braku przeciwwskazań i sprzeciwów przystępujemy do zapowiedzianej wcześniej prezentacji:


 pudełeczko na różnego rodzaju karteczki, ulotki, zapiski...czyli na wszystko to, na co normalnie nie ma miejsca w półce...bo jest właśnie w tej oto SPECJALNIE wykonanej skrzyneczce w niezapominajki oczywiście :)


a tutaj z kolei pięknie prezentuje się naszym oczom lewitująca deseczka na zapiski właśnie:) także z akcentem niezapominajek....lewitująca bo oryginalnie przymocowana jest ona do kratki w kaloryferze nad biurkiem przy pomocy rzemyczka


tuż za deseczką uplasowało się lusterko w łączkę 
 

niech was nie zmyli kształt tego przedmiotu, bowiem łudząco przypomina kuferek na biużutki, ale takowym nie jest gdyż to herbaciarka (jak widać motyw kwiatowy nas nie opuszcza ), co znaczy utrzymujemy się w tematyce zajęć hi hi (zabrzmiało trochę jakbyśmy byli na lekcji przyrody w szkole...Boże !!! kiedy to było...szkoła...dawne dzieje....:) a wracając do tematu: to prezent imieninowy dla mojej kochanej mamusi chrzestnej {pozdrawiam ciocię Janinkę :)}


  
a tutaj wspomniany wcześniej prezencik, a w zasadzie jego część z gatunku"artystyczne rękodzieło"


ta bransoleta to też prezencik, z tym, że bez okazji dla równie kochanej kuzyneczki Aneczki :) córekczki mojej chrzestnej mateczki hi hi {nie ma to jak zabawa słowem :) }


ooooo.... i następny drobny upominek bez okazji...dany ot tak, bo w czymże jest złe obdarowanie lubianej osóbki, a jeśli to obdarowującemu i obdarowanemu sprawia radość i przyjemność, to tylko się cieszyć :)


Jesteśmy na półmetku:) huuuuuuuuuuura!!!!! a właściwie to tak ze 2/3 już za nami
a przed nami ... druga odsłona...czyli przyszedł czas na prezentację tego, co udało mi się stworzyć z połączenia waty, włóczki, różnokolorowych wstążeczek, materiałów różnorakiego gatunku i koloru, filcu, itp. a tak w ogóle to chodzi o laleczki :) moje szmaciane dziewczyneczki :)

Brunetki, blondynki...ja wszystkie was dziewczynki całować chcę...
ot taki mały przerywnik muzyczny, ale co ciekawe nawiązuje do tego, co poniżej...

a poniżej.... zobrazowany tekst fragmentu piosenki  Jana Kiepury (nie wiedzieć jakim sposobem powstało mi połączenie muzyki z szyciem :P ale jak widać wszystko się da ;D może czasem nieprzemyślane ale za to w 100 % tach spontaniczne),
brunetka (ale bardziej szatynka) i blondynka ha ha
normalnie jak w życiu, bo ja jestem blondynką, a moja siostra bliźniaczka (co ciekawe w ogóle nie jest do mnie podobna i chwała rodzicom za to hi hi ) ma włosy koloru brązowego. Tak więc w każdym aspekcie jest zachowana równowaga i harmonia...nawet w kolorze włosów, jak się okazuje :)

To moja siostra Ewa, choć tutaj pierwsza, to i tak o 15 minut młodsza :)


no i JA :) 
komentarz jest zbędny :)
 

To już naprawdę KONIEC :)
gratuluję i dziękuję wszystkim tym, którzy wytrwali do końca :)
pozdrawiam i do zobaczenia w kolejnych odsłonach
ANNY W MIĘDZYCZASIE
.........................



1 komentarz:

  1. no Ania szalejesz...:)
    ale Twój misz-masz CUDNY!!!
    nie wiem co chwalic ;)
    ale herbaciarka z woreczkami wyszła świetnie!
    bransoleta urocza...
    i ten "zapiśnik" lewitujący bardzo estetyczny...
    no a LALE...Twoja dziedzina!!
    niedługo z okazji zbliżające się początku roku szkolnego powstaną takie w fartuszkach chyba, co?
    pozdrowienia z Kotliny Kłodzkiej :)

    OdpowiedzUsuń