niedziela, 7 października 2012

Albert

Imię tego pluszaka nie jest tu może priorytetowe, ale jednak po części istotne, gdyż daje do zrozumienia, że nie jest on bezpański, bowiem należy do mnie. Pomimo  jakże błyskotliwych wstawek z mojej strony pod adresem Alberta   on  sam stanowi tu znaczący element  - eksponuje  to, co ma na swojej szyi. Ten "jakże piękny wisiorek" to nic innego jak poduszeczka na wstążeczce z widniejącym napisem. Pewnie chcecie wiedzieć cóż ja tam takiego wyszyłam? Nieskromnie to zabrzmi, ale jest to zdrobnienie od mojego pełnego imienia (nie ma to jak narcyzm).

 Może zamiast wyszywać własne imię na poduszkach w kształcie serca(w dodatku różowych) powinnam kupić sobie lustro, byłoby ekonomicznej, gdyż czas, jaki zająłby mi zrobienie podobnego napisu na materiale mogłabym wykorzystać na dłuższe wielbienie siebie :)

1 komentarz: